Dziś wakacyjna sesja nad oczkiem wodnym, a w rolach głównych dwie Sindy. Jedna z nich to nowy nabytek. Ale przybyło do mnie to biedactwo brudne, poczochrane, po spotkaniu z małoletnim niewyżytym fryzjerem zapewne... Drugą przebrałam w takie samo ubranko- Swimsuit & jacket z 1984 roku. Jak Wam się podobają? P.S. zajrzyjcie jutro, trochę Was zaskoczę... 😋
Urocze! Uwielbiam Sindy!
OdpowiedzUsuńSłodkie te Sindy, bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńIch buzie są zachwycające!
OdpowiedzUsuńMuy bonitas las dos. Me gustan las gemelas que se visten igual :-)
OdpowiedzUsuńBesos.
też jestem nimi zauroczona!!!
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądają w duecie!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak posiedzieć na słoneczku, poczuć zapach lata...
OdpowiedzUsuń