Jolina Ballerina to lalka, która była moim marzeniem. I tak się jakoś ułożyło, że trafiły do mnie, w odstępach czasu, trzy takie pannice. Nie wszystkie mają oryginalny strój, a jedna nie ma nawet ballerinek...uff...gdyby ktoś miał, dajcie znać... Podobają Wam się te moje tancereczki? Bardzo długo czekały na swoją sesję no i w końcu jest. Popatrzcie
Jolinki podobają mi się...ale u kogoś. Moje dwie oddały swe ciała Paolkom, a głowy leżą gdzieś w szafie.
OdpowiedzUsuńAle sam pomysł na sesję super.
Ja też mam właśnie trzy Jolinki. Pierwszą kupiłam z ciekawości i dla ewentualnej podmianki ciałka dla paolki-ale nie podoba mi się to pajacykowate ciałko, więc...dokupiłam jeszcze dwie i tak sobie są. Nie przepadam za nimi specjalnie, myślę nad wysyłką do repaintu bo te ich malunki na buziach są trochę toporne. Ale ogólnie je lubię, choć już nie powiększam ich liczby.
OdpowiedzUsuńŚwietna fryzurka ta warkoczowa u Twojej :)
Son unas muñecas realmente bonitas y dulces. Me encantan las fotos, parece una de las bailarinas de Degas ;-)
OdpowiedzUsuńAbrazos.
To bardzo urocze dziewczątka :D sama mam dwie :)
OdpowiedzUsuńwarkoczykowa kradnie sesję,
OdpowiedzUsuńale nie zmienia to faktu, iż
w trójce wyglądają uroczo!
sala tortur, znaczy się ćwiczeń
wypadła przekonywująco!!!
Ciałka Jolinek mi się bardzo podobają, ale buzie dużo mniej. Mam jedną i gdybym się nie bała, to już by miała buzię Paolki.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że tyle się ich u Ciebie pojawiło, to bardzo wdzięczne laleczki. :) Choć ja je akurat wszystkie mam przemalowane. ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak to jest, ale u kogoś te laleczki bardzo mi się podobają! Mają śliczne buzie, wcale nie wyglądają na "płaskie".
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia!
Te zdjęcia z lustrem ogromnie mi sie podobają :-)
OdpowiedzUsuń